Tajemnica Piety. Ukryta inskrypcja.
Kościół w Nowej Wsi Królewskiej pod wezwaniem Matki Boskiej Nieustającej Pomocy, według opinii znawców architektury sakralnej, jest jednym z piękniejszych kościołów neogotyckich w diecezji opolskiej.
Tę okazałą, trójnawową bazylikę zbudowano zaledwie w przeciągu dwóch lat. We wrześniu 1902 roku rozpoczęto prace przygotowawcze pod fundamenty kościoła. 2 października 1902 roku nastąpiło wmurowanie kamienia węgielnego, a dwa lata później 13 października 1904 roku miało miejsce poświęcenie tegoż kościoła. Pół roku później – 21.05.1905 roku kościół został konsekrowany przez ks. kardynała Georga Koppa.
Autorem tej pięknej świątyni jest pochodzący z Wrocławia śląski architekt Ludwig Schneider (1854-1943). Według jego projektów zostało zrealizowanych ponad czterdzieści kościołów, przede wszystkim na Górnym Śląsku, głównie na terenie ówczesnej rejencji opolskiej. Ponadto Schneider pozostawił dzieła na Morawach, Dolnym Śląsku oraz w Danii.
Już w trakcie budowy kościoła i plebanii zadbano o wyposażenie świątyni. W chwili konsekracji kościoła w 1905 roku zasadnicze wyposażenie było gotowe. Dzięki ofiarności parafian postarano się o ołtarz główny, organy i dzwony. Ołtarz główny, rzeźbiony w stylu neogotyckim jest darem największych dobrodziejek parafii sióstr: Marii i Franciszki Schwierz. Już po konsekracji kościoła dobudowano dwa ołtarze boczne, stylem nawiązujące do ołtarza głównego. Ołtarze boczne zakupiono z ofiar Związku Matek, Związku Robotników oraz daru ks. kardynała Georga Koppa. Zarówno ołtarz główny jak i boczne ołtarze są dziełem firmy Buhl z Wrocławia.
W 1931 roku do dwóch już istniejących bocznych ołtarzy w stylu neogotyckim, dołączono trzeci, odbiegający stylem od pozostałych. Nowy ołtarz boczny zakupiony za 1150 marek, poświęcony Matce Boskiej Bolesnej – przedstawia Matkę Bożą trzymającą w ramionach zdjętego z krzyża Chrystusa – jest to tak zwana Pieta. Ołtarz pierwotnie składał się z rzeźby – Piety ustawionej na skrzyniowym postumencie, zdobionym złoconymi ornamentami gotyckimi. Dla wzmocnienia wrażenia modlących się i podkreślenia charakteru ołtarza, ową figuralną kompozycję z postumentem ustawiono na szerokiej mensie skrzyniowej z cokołem zdobionym również złoconymi ornamentami gotyckimi, w której znajduje się ukryta rzeźba Chrystusa złożonego w grobie. Ołtarz ten pełni bardzo ważną, okazjonalną funkcję – Bożego Grobu. Boży Grób jest odsłaniany i pięknie dekorowany w Wielki Piątek przed Świętami Wielkanocnymi. Czasami – tak jak w 2004 roku – figura Chrystusa z grobu bywa ustawiana przed ołtarzem, a pozostała część ołtarza ozdobnie zasłaniana. Prawdopodobnie nie ma już w społeczności parafialnej osób, które pamiętałyby pierwotny wygląd i usytuowanie ołtarza z czasów jego zakupu i uroczystego poświęcenia 27 marca 1931 roku. Zachowała się jednak unikatowa fotografia zamieszczona w kwietniowym wydaniu miesięcznika parafialnego z tegoż roku. Otóż ołtarz został ustawiony przy ścianie w lewym narożniku nawy bocznej (transepcie). W tym miejscu przetrwał zaledwie pięć lat. Kiedy w maju 1936 roku zakupiono czwarty ołtarz boczny poświęcony Chrystusowi Królowi – Pieta „ustąpiła” miejsca właśnie jemu. Przeniesiono zatem ołtarz Matki Boskiej Bolesnej na drugą stronę, do prawego narożnika nawy bocznej. W nowym miejscu parafianie ujrzeli jednak ołtarz bogatszy, poprzez zmiany i uzupełnienia. Pierwotne tło rzeźby w postaci ozdobnego kilimu, rozwieszonego na ścianie zastąpiła płaskorzeźbiona drewniana kompozycja figuralna aniołów stojących przy krzyżu, trzymających w rękach kamienne płyty. Motyw z aniołami wprowadzono dla ujednolicenia stylu z nowo zakupionym ołtarzem poświęconym Chrystusowi Królowi. Fundatorem ołtarza i wszystkich uzupełnień w ołtarzu „Piecie” był Peter Haida, właściciel kamienicy i sklepu przy Alei Przyjaźni 37. Przy okazji przenosin Piety dokonano jeszcze jednej zmiany w wyglądzie ołtarza. Skrzyniowy postument rzeźby został zamieniony na większy, a złocone ornamenty gotyckie zastąpiono niemiecką inskrypcją, która brzmiała:
„O Ihr alle die Ihr vorüber gehet sehet ob ein Schmerz ist wie mein Schmerz.” („Wszyscy, co drogą zdążacie, patrzcie, czy jest boleść podobna do tej, co mnie przytłacza”).
Cytat ten pochodzi z Biblii i jest to skrócona wersja, bądź nawet impresja Lamentacji Jeremiasza (Klagelieder des Jeremias), której pełna wersja brzmi:
„ Euch sage ich allen, die ihr vorűbergehet; Schauet doch und sehet, ob irgend ein Schmerz sei wie mein Schmerz”.
Z Biblii Tysiąclecia tłumaczenie tego wersetu ma postać: „Wszyscy, co drogą zdążacie, przyjrzyjcie się, patrzcie, czy jest boleść podobna do tej, co mnie przytłacza”.
Te piękne słowa – wykonane kunsztownie ze złoconych liter, wyciętych w drewnie przetrwały na postumencie Piety, niestety, tylko trzydzieści siedem lat, ponieważ w 1973 roku podczas malowania ołtarzy napis ten został zasłonięty drewnianą płytą ze sklejki. Taki stan trwał przez kolejne trzydzieści osiem lat.
Tajemnicę zasłonięcia inskrypcji na postumencie Piety wyjawił mi w 2003 roku mieszkaniec Nowej Wsi Królewskiej pan Alojzy Mrocheń, który osobiście zasłonił cytowany napis na prośbę ówczesnego proboszcza parafii ks. Pawła Kałuży. Pan Alojzy wielokrotnie opowiadał mi o tym, że jako dziecko uczestnicząc we mszy świętej (zawsze stojąc, bo wówczas dzieci nie mogły siadać w ławkach, dając pierwszeństwo starszym) stał przed ołtarzem Piety i zawsze miał przed oczami ów napis. Mówił: „Tyle razy na niego patrzyliśmy (my dzieci) aż zapamiętaliśmy jego treść”. Opowieść sędziwego już dzisiaj parafianina tak mnie zafrapowała, że po ośmiu latach od usłyszenia jej po raz pierwszy postanowiłem zbadać i zweryfikować tę historię z napisem. Z ogromnym przejęciem, za zgodą obecnego proboszcza ks. Rafała Pawliczka, przy użyciu odpowiednich narzędzi w dniu 25 czerwca 2011 roku odsłoniłem zakryty przez trzydzieści osiem lat napis. Nie było to łatwe, ponieważ przy pierwszej próbie, stwierdziłem, że tajemniczego napisu nie ma na czole postumentu Piety. Natychmiast o tym powiadomiłem pana Alojza, który twierdził, że to niemożliwe. Powtarzał: „Ten napis musi tam być!”. Jeszcze tego samego dnia wróciłem do kościoła i podjąłem drugą próbę, która okazała się skuteczna. Oczom moim ukazał się umieszczony na frontowej ścianie postumentu w kolorze wiśniowym (zachowany prawie w idealnym stanie), złoty napis. Kilkanaście dni później wróciłem do napisu, żeby go odnowić, oraz umieścić przy nim tabliczkę z polskim tłumaczeniem. I tak po trzydziestu ośmiu latach oryginalny, wykonany w języku niemieckim napis ujrzał znów światło dzienne a obok towarzyszy mu tabliczka z napisem (tłumaczeniem) w języku polskim. Nikomu to nie przeszkadza, ponieważ dzisiaj żyjemy w innej rzeczywistości historycznej, a my tu na Śląsku opolskim naszą wiarę i mową ojców dajemy przykład tolerancji.
Joachim Sosnowski